Portret Eugeniusz Cydzik
Urodził się 26 grudnia 1921 w Misiewiczach koło Grodna. Przed wojną należał do harcerstwa, przeszedł pełny kurs przysposobienia wojskowego. 1 września 1939 zgłosił się na ochotnika do wojska. Został przyjęty do służby pomocniczej w Grodnie, po 17 września brał czynny udział w obronie miasta. Po kapitulacji wyjechał i ukrywał się pod Warszawą, do Grodna wrócił w 1941 roku. W 1942 roku wstąpił do ZWZ AK. Służył w BiP, potem w Kedywie – gromadził broń, wystawiał fałszywe dokumenty, był zwiadowcą. Walczył w oddziałach partyzanckich w Zgrupowaniu Nadniemeńskim. W 1945 roku został aresztowany i skazany na 15 lat łagru i 5 lat pozbawienia praw obywatelskich. Przebywał w więzieniu w Grodnie, potem w Moskwie. Wyrok odbył w Workucie, gdzie pracował początkowo przy robotach ziemnych w tundrze, w kopalni węgla i jako elektryk w łagrze dla więźniów politycznych. Tam ożenił się z Czesławą Hnatów. Zwolniony został w 1956 roku, do roku 1957 pracował jako wolny robotnik, po zwolnieniu żony wyjechał z nią do Lwowa. Eugeniusz Cydzik był bardzo aktywny w środowisku polskim we Lwowie. Razem z żoną  zainicjował m.in. odbudowę Cmentarza Obrońców Lwowa. Prace porządkowe na tym cmentarzu rozpoczął już na początku lat 80. W 1984 roku powołał do życia Polskie Towarzystwo Opieki nad Grobami Wojskowymi. Przez trzy kadencje był wybierany prezesem tego Towarzystwa, a od 1991 roku był jego Honorowym Prezesem. Zmarł w 2012 roku.

opis nagrania

sygnatura: AHM_PnW_0469
data nagrania: 09.09.2007
długość nagrania: 04:13:00
kraj: Ukraina
miejscowość: Lwów (Lwiw)
autor nagrania: Pałka Jarosław
Cydzik Eugeniusz
Streszczenie relacji

[00:00:00, 01] AHM_PnW_0469_Cydzik_Eugeniusz
Losy w czasie drugiej wojny światowej i po wojnie. Wspomnienia rozpoczynają się od wybuchu wojny w 1939 roku, gdy zgłosił się na ochotnika do obrony Grodna, walkach o miasto z Sowietami. Po kapitulacji miasta przedostał się do rodzinnego domu, pracował u ojca na gospodarstwie. W styczniu 1940 roku przedostał się przez granicę sowiecko-niemiecką do Warszawy, podczas tej ucieczki brat został aresztowany przez Sowietów.

Pracował początkowo w zakładach Norblina, a potem pod Warszawą na gospodarstwie rolnym. Po roku wrócił do Grodna. W lutym 1942 roku wstąpił do podziemia, do Związku Walki Zbrojnej. Opowiada o swoich zadaniach w organizacji, najpierw gromadził broń, zajmował się zwiadem, wystawiał fałszywe dokumenty. Przeszedł dywersyjne przeszkolenie w Kedywie AK, był instruktorem obsługi broni. Po wkroczeniu wojsk sowieckich pracował w gospodarstwie na Białostocczyźnie, nie zdekonspirował się, dalej służył w podziemiu. W sierpniu 1945 roku został aresztowany przez NKWD i wywieziony na Workutę. Opowiada o transporcie na Syberię, o pierwszej pracy w tundrze – wykopywaniu zamarzniętej ziemi, a także o pracy pomocnika mierniczego. Pod koniec 1946 roku trafił do pracy w kopani węgla. Pomagał przeprowadzać wybuchy w sztolniach, co usprawniło pracę. Wreszcie został zatrudniony w łagrze dla politycznych, jako elektryk. Tutaj poznał przyszłą żonę.

W 1956 roku został zwolniony, wrócił do matki do Grodna, potem odwiedził rodzinę przyszłej żony we Lwowie i po kilku tygodniach powrócił do pracy, jako wolny robotnik do Workuty. Przyczynił się do zwolnienia żony, udało im się dostać paszporty, dzięki którym oboje powrócili do Lwowa. Pracował w laboratorium przyrządów elektropomiarowych, po ukończeniu 60 przeszedł na emeryturę. Pod koniec tej części wspomina o swojej działalności w środowisku Polaków we Lwowie, m.in. zbierał pieniądze na odbudowę cmentarza Orląt Lwowskich, działała na rzecz odbudowy polskich cmentarzy i pomników na Ukrainie.

W drugiej części powraca do wspomnień o swoim domu rodzinnym, ojciec był postępowym gospodarzem, kupował maszyny rolnicze, prowadził duże gospodarstwo rolne. Ojciec był zapalonym myśliwym, pan Eugeniusz przejął po nim to hobby, dostał od dziadka pierwszą broń myśliwską, opowiada o swoich przygodach na polowaniu. Dużo w tych opowieściach dygresji z okresu powojennego, pracy społecznikowskiej przy odbudowie i porządkowaniu polskich cmentarzy. Mówi o kilku swoich kolegach z przedwojennego Grodna i ich losach po wojnie. Wspomina o zatargach przed wojną pomiędzy Polakami i Żydami. Opowiada o wybuchu wojny, kampanii wrześniowej 1939 roku, walkach w Grodnie. Mówi o losach brata, który walczył w 1939 roku w Wielkopolsce, a w czasie okupacji sowieckiej trafił do więzienia, nigdy nie powrócił do domu, jego losy są nieznane, prawdopodobnie zginął z sowieckich rąk. Opowiada o losach swojej siostry, matki, która została deportowana w 1951 roku do Kazachstanu oraz ojca represjonowanego przez Sowietów. Wspomina okupację niemiecką, mówi o getcie w Grodnie, o tragicznym losie Żydów (wg pana Eugeniusza mordowali głównie Litwini). Opowiada krótko o swoim pobycie w Warszawie (o niemieckich transportach, które jechały przez Warszawę na Wschód przed atakiem na Związek Sowiecki). Po powrocie do Grodna w 1941 roku pracował u ojca w gospodarstwie. W lutym 1942 roku złożył przysięgę do Związku Walki Zbrojnej, opowiada o okolicznościach wstąpienia do organizacji. Mówi o swoich zadaniach w AK, w oddziale dowodzonym przez „Czarnego”: sposobach zdobywania broni, szkoleniu żołnierzy w posługiwaniu się bronią, werbowaniu nowych członków organizacji. Opowiada o szkoleniu dywersyjnym, zbiórkach w lesie, akcjach zbrojnych, wysadzaniu linii kolejowych („Linia kolejowa Grodno-Białystok i drogi dojazdowe były pod naszą opieką, pod czujnym okiem <Czarnego>”). Przeprowadzali także akcje na niemieckich przesiedleńców, wymierzali na nich wyroki. Opowiada o różnych zachowaniach niemieckich gospodarzy („niektórzy byli porządni, ale byli tacy, co pejcze zawsze ze sobą mieli”). Wymienia nazwiska swoich żołnierzy, podwładnych.
W 1946 roku został aresztowany, przeszedł brutalne śledztwo w więzieniu NKWD w Grodnie. Opowiada o pobycie w więzieniu, o warunkach w celi, o współwięźniach (podaje ich nazwiska). Bardzo pomagał wszystkim ksiądz Nurkowski, który otrzymywał paczki od parafian, dzielił się nimi. Rozmawiali po polsku, modlili się, opowiadali sobie o przeczytanych książkach („najgorzej było pod śledztwem, później już było lepiej, paczki były, a kryminalnych trzymaliśmy ostro, ale daleko od nas”). Mówi, jak wyglądał transport na Workutę i pierwsze zetknięcie z obozem („-37 stopni, ale w barakach ciepło, dali po podróży ciepłą zupę. Spać na deskach, gołe prycze.”) Klimat był bardzo ciężki, w zimie olbrzymie mrozy, słońce nie wschodziło zimą, latem nie zachodziło. Jedzenia było mało, niewielkie racje żywnościowe, handlowano chlebem. Najgorzej mieli ci, którzy palili. Opowiada o współwięźniach Polakach (wymienia ich nazwiska, krótko o ich biografiach), a także o więźniach innych narodowości – Litwinach, Łotyszach, Ukraińcach. Wspomina, jak spędzali wolny czas, codzienność w łagrze. Przeszedł operację w szpitalu („nie było żadnych lekarstw, aspiryna, to jedyne lekarstwo”). Opowiada o specyfice pracy w kopalni (pracował pod ziemią), o swoich zadaniach – przez pewien czas był brygadzistą. Dostał nagrodę za pracę racjonalizatorską. Potem był elektrykiem odpowiedzialnym za cały obóz, także za elektryczne urządzenia w kopalni – był naczelnikiem Elektrocechu. Opowiada o swoim powrocie do Lwowa. Ostatnia część wywiadu dotyczy powojennych lat spędzonych we Lwowie, szczególnie pracy na rzecz upamiętnienia polskich grobów na Ukrainie.

fragmenty nagrania

udostępnianie transkrypcji

W celu udostępnienia transkrypcji nagrania prosimy o kontakt z Archiwum Ośrodka KARTA: [email protected]