Bijsk położony jest w samym centrum Azji, na terenie Ałtajskiego Kraju, który wraz z autonomiczną Republiką Ałtaj stanowi terytoria zewnętrzne Rosji, graniczące z Mongolią, Chinami i Kazachstanem. Bijsk, który jest dobrze rozwiniętym ośrodkiem przemysłowym, położony jest w dorzeczu rzek Bija i Katuń, łączących się niedaleko miasta w potężny Ob. Miasto liczy około ćwierć miliona mieszkańców.
Bijsk założony został dekretem Piotra Wielkiego na początku XVIII wieku – jako warowna twierdza. Szybki rozwój osady związany był z ulgami podatkowymi dla osiedlających się w niej rosyjskich kolonizatorów. Bijsk uzyskał prawa miejskie w 1789 roku i stopniowo zaludniał się kolejnymi przybyszami, w tym również przymusowo deportowanymi (wskutek wystąpień antypaństwowych) z obszaru carskiej Rosji. Podczas drugiej wojny światowej liczba zesłańców różnych narodowości, przybyłych przede wszystkim z terenów Ukrainy i Wileńszczyzny, szacowana była na kilkanaście tysięcy. Wśród przesiedleńców, pracujących zazwyczaj przy wyrębie tajgi lub w miejscowych zakładach zbrojeniowych, znalazło się wielu Polaków wywiezionych z okupowanych przez ZSRR tzw. Kresów Wschodnich. Mogiły represjonowanych znajdują się na cmentarzu usytuowanym na pograniczu miasta. Obecnie w mieście dominują osiedla z wielkiej płyty, a na peryferiach drewniane syberyjskie chałupy. Z Bijska, nazywanego wrotami Ałtaju, bierze początek Czujski Trakt – jedna z najbardziej znanych oraz uczęszczanych dróg rosyjskich, zbudowana rękami katorżników w początkach lat 20. XX wieku i prowadząca przez góry Ałtaj do granicy z Mongolią. W Bijsku i okolicach mieszka około 200–250 potomków polskich zesłańców z okresu caratu i stalinowskich represji. Do miasta dociera pomoc z Polski, organizowane są imprezy kulturalne dla Polonii, a głównym miejscem, gdzie spotyka się polska wspólnota, pozostaje katolicka kaplica. W mieście działa filia Polskiego Centrum Narodowościowego oraz ośrodek polskiej misji katolickiej. Bijska Polonia w niewielkim już stopniu posługuje się językiem przodków, mimo że chętni wciąż mają możliwość nauki języka polskiego.

Michał Bronowicki